szukam siebie
Komentarze: 7
Drogie dzieci....
Wybaczcie nagłą przerwę w transmisji-kompletnie nie miałam weny na pisanie.Ostatnio w ogóle nie mam weny do niczego,wszystko mi zobojętniało jak płatki kukurydziane na śniadanie.Nie dość, że po minucie są nasączone mlekiem,to przybierają postać błotnistej papki, która smakuje jak rozdeptana kupa.I właśnie taki smak i urok ma moje życie.Słodko,prawda?
Nie żebym się skarżyła i narzekała jak nastolatki o nickach: "życie jest do dupy" albo "chcę się zabić", słuchających namiętnie dołujących balladek ewanesąs (czy jak to się pisze).LECZY MNIE COŚ TAKIEGO.Bo w tym momencie uważam, że jestem ponad dołującymi sie dziećmi.Jestem dołującym się dorosłym.
A, że smutne dzieci jarają się wesołymi duperelami, więc dół całkiem szybko im mija.Ja natomiast, potrzebuję odrobinke więcej.Czyli: regularnego orgazmu lub...chociaż jednego..., całowania po szyji, szeptów zamkniętych w moich włosach (mam na myśli te na głowie...), gry wstępnej trwającej dłużej niż reklamy,itepe,itede.Więc, osoby bardziej spostrzegawcze słusznie zauważyły, że potrzebuje odnalezienia siebie.Czyli-Punktu Gje.
Dodaj komentarz