maj 11 2004

łird....


Komentarze: 7

Analizuje siebie.To,co we mnie jest.Wnioski:

1.Boję się rutyny.Najgorsze jest to,że zaczynam odczuwać jej obecność.Nie tylko we mnie ale i w moim związku...

2.seks....cóż...nie jest tak jak bym chciała.Potrzebuje ciągłych zmian.Odrobiny szaleństwa...Być może jestem oziębła (nie wykluczam tego) lub mój partner nie umie mnie zaspokoić...dlatego zaczynam się zastanawiać jak to jest z kobietami..Fantazje.Nie wiem jak to jest naprawde,dlatego wyobrażam sobie,że jest lepiej niż z mężczyznami...Być może.Nie dowiem się dokóki nie spróbuję...a to będzie zdrada.

Dlatego trwam.Wbrew sobie czasem.

punkt_g : :
12 maja 2004, 18:52
:-)))) ps. Tuśka - bo czytam Ci w myślach ;-P
12 maja 2004, 17:20
Ja to chce zaprotestować. Solei pisze to co ja chciałam. Veto! :)
solei
11 maja 2004, 23:19
to wszystko pewnie przez to, że on jeszcze nie znalazł Twojego punktu-G! ;-))
Myje-Gary
11 maja 2004, 23:13
Egchm jak to się mówi:aby życie miało smaczek raz dziewczyna raz chłopaczek =P.
Aśka
11 maja 2004, 22:37
Też mam czasem fantazje lesbijskie...wyobrażam to sobie, ale stwierdzam, że jest to trudne w spełnieniu. Życie jest jedno, dlatego trzeba wszytstkiego spróbować.
11 maja 2004, 22:09
może trójkącik... zdrady nie będzie...albo daj fectowi się popatrzeć:]
niedobra
11 maja 2004, 21:39
masz czasem cos takiego, ze jak jest wszystko ok to staje sie to nudne i robisz wszystko, zeby sie spierdolilo, bo wtedy jest ciekawie? np zaczynasz byc smutna/zla/chamska/robisz wyrzuty/draznisz itp?? bo ja tak mam i nie wiem czy to jest normalne, martwi mnie to, bo w efekcie zawsze pozostaje sama :(

Dodaj komentarz